czwartek, 17 lipca 2014

Druga częsci

LINK 
http://cokryjeprawda.blogspot.com/ 
Miłego czytania i przepraszam że musieliście tyle czekać ;D ;** 

sobota, 28 czerwca 2014

Epilog

Notka pod epilogiem...;D

Oczami Harrego
Siedziałem na białym skórzanym fotelu i wpatrywałem się w brązowowłosą postać siedzącą  na przeciwko mnie. Wyglądała na zrelaksowaną ale w jej oczach widziałem ból rozpacz strach wszystko co najgorsze.
-Selena wszystko dobrze?
-T..Tak -spróbowała wymusić uśmiech









-Selena przecież widzę
-Harry mogę cię o coś spytać?
-Jak to będzie między nami. To znaczy ehh chciałam powiedzieć że przed tym  wszystkim byliśmy parą a teraz? Lekarz powiedział że niedługo wszystko sobie przypomnę ale teraz? Co będzie z nami? -
Powiem szczerze że nie spodziewałem się tego pytania. Bardzo ją kocham ale ona mnie nie pamięta nie. Nie mogę z jednej strony chce aby znowu była moją uśmiechniętą Selly a z drugiej nie chcę jej wystraszyć. No bo co wy byście zrobili gdyby nagle do waszego życia wparował nie znany człowiek i mówił że jesteś jego miłością życia? Selly jest teraz strasznie zagubiona a ja nie mogę jej tego zrobić.. ,
- Chcę abyś wiedziała że nada lbardzo cię kocham i moje uczucie do ciebie nigdy się nie zmieni ale jak na razie.  Przyjaźń? -zaproponowałem
-Przyjaźń -zgodziła się -Uhmm Harry? Albo już nic..
-Nie nie mów co chciałaś?
-Chciałam tylko spytać czy mogę cię przytulić?
-Jasne -odpiąłem swoje pasy  i przesiadłem się na miejsce obok Seleny. Dziewczyna od razu wpadła w moje ramiona. Pogłaskałem ją po włosach i pocałowałem delikatnie w czubek głowy. Poczułem jak Selena mocniej wtula się we mnie więc ja także  mocniej ją objąłem.










-Hej będzie dobrze -wyszeptałem -Uśmiechnij się
Dziewczyna jak na zawołanie ukazała swój piękny uśmiech którego tak bardzo mi brakowało.








-Dziękują -dziewczyna ponownie mnie objęła a gdy oderwaliśmy się od siebie położyła mi głowę na ramieniu i nieśmiało złapała mnie za dłoń. Od razu splotłem nasze palce w żelaznym uścisku.











-Będzie dobrze -wyszeptałem i ucałowałem czubek jej głowy.

-----------------------------
A więc tak WAKACJE!! Życzę mmiłych bezpiecznych i udanych wakacji.
Niedługo pojawi się .........DRUGA CZĘŚĆ POD TYTUŁEM : ....................(tajne).................
Prolog do drugiej części pojawi się niedługo ale no niestety za pierwszym rozdziałem będziecie musieli trochę poczekać. Gdyż niestety przez całe lato będę miała w domu remont i słaby dostęp do neta ale żeby nie trzymać was w napięciu xD Umówmy się tak za tydzień pojawi się  prolog drugiej części a w sierpniu pojawi się pierwszy rozdział!! A więc miłych wakacji już za wami tęsknie!!! ;**

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 34 ,,Nowe życie''

Oczami Seleny
Kolejny występ za mną. Mam tego dość!! Nie mam zamiaru ,,tańczyć'' przed napalonymi mężczyznami nigdy więcej. Pójdę dziś do Zacka i powiem że z tym kończę. Poza tym on miał mi pomóc odzyskać pamięć a jak narazie traktuje mnie jak jedną z tych jego dziwek. Bije mnie upokarza i każde tańczyć w kusych strojach przed napalonymi mężczyznami. Nie wiem dlaczego jeszcze z nim jestem. A nie jednak wiem przecież ja kompletnie nic o sobie nie wiem i niby gdzie miałabym pójść. Na ulicę? 
Minęłam dwóch napakowanych goryli Zacka i stanęłam przed dużymi metalowymi drzwiami. Pchnęłam je i weszłam do biura Zacka. Jednak to co tam zastałam przekroczyło wszelkie granice. Zack obściskiwał się z dwoma cycatymi blondynkami.
-Z..Zack -jąkałam się
-Czego!? O Selena..Yy.. To znaczy Izabella jak miło cię kotku widzieć
-Ty ty dupku!! Jak mogłeś!! -Krzyczałam
-Ale skarbie nie wiem o co ci chodzi -zaczął się śmiać wraz z jego towarzyszkami
-Nie na widzę cię!! Odchodzę!
-Ani  mi się kurwa waż jesteś moją dziwką i zostajesz tu!!
-Chyba sobie ze mnie jaja robisz
Nim zdążył mi odpowiedzieć chwyciłam mój jedyny płaszcz i spakowaną już wcześniej walizkę i  wybiegłam z budynku. Biegłam ile sił w nogach gdy w końcu z zasięgu mojego wzroku zginął czerwony budynek zatrzymała się głośno dysząc ze zmęczenia. Usiadłam na walizce i schowałam twarz w dłoniach myśląc co dalej.  Postanowiłam pójść do parku ubrałam płaszcz wciągnęłam na nos okulary żeby wrazie nikt mnie nie rozpoznał i ruszyłam do parku. Nagle zauważyłam wysokiego chłopaka z burzą brązowych loczków na głowie który uśmiechał się do mnie. Ściągnęłam okulary aby mu się lepiej przyjrzeć  .Po chwili podbiegł do mnie wziął mnie na ręce  zaczął obracać.
-Selena! -krzyczał
-Puść mnie pomocy!!
-Selena ty żyjesz
-Jaka Selena kim ty właściwie jesteś?

Oczami Harrego
15 minut wcześniej
Wstałem dość wcześnie ubrałem się w czarne rurki i koszulę w czerwoną kratę. Nie miałem zbytniej ochoty na śniadanie więc od razu ruszyłem na poszukiwanie Seleny. Właśnie zmierzałem w stronę parku gdy moje serce nagle zamarło. Zobaczyłem ją ubrana była w beżowy płaszczyk włosy miała przerzucone na jedno ramię na jej ustach znajdowała się różowa szminka.










Spojrzała na mnie a ja momentalnie podbiegłem do niej i wziąłem ją na ręce. Dziewczyna zaczęła piszczeć więc odstawiłem ją na ziemie
-Selena ty żyjesz
-Jaka Selena? Kim ty właściwie jesteś?
-Selena ty mnie nie pamiętasz? To ja Harry twój chłopak

Oczami Seleny
-Selena ty mnie nie pamiętasz? To ja Harry twój chłopak
-Chłopak? Przepraszam ale  chyba mnie z kimś pomyliłeś
-Selena to ja nie poznajesz mnie?
-Przepraszam ale ja cię nie znam i nie  nazywam się Selena tylko Izabella -Selena coś mówi mi to imię tak mówił na mnie Zack ale szybko się poprawiał
-Pokarze ci zdjęcia może sobie coś przypomnisz -nalegał brunet.No niech mu będzie
-Dobrze
Chłopak wyjął zdjęcia i podał mi je zaczęłam je przeglądać.




































Jedno zdjęcie przykuło moją uwagę.














-Boże -wyszeptałam a po moim policzku zaczęły spływać łzy
-Teraz mnie pamiętasz? -spytał.
Rzeczywiście krótkie urywki zaczęły przelatywać przez moją głowę. Ale nadal miałam w niej pustkę więc pokiwałam przecząco głową
-Mógłbyś  mi coś opowiedzieć o mnie? O mojej rodzinie? O nas?
-Oczywiście chodź zapraszam cię na kawę
Poszliśmy do kawiarenki i zamówiliśmy sobie po kubku gorącej czekolady z bitą śmietaną
Harry opowiedział mi trochę o mnie dowiedziałam się że tak naprawdę nazywam się Selena Izabella Gomez że moi rodzice nie żyją że mam kuzyna w Los Angles. Co zrobił Zack jak jeszcze byłam z nim .  Jak poznałam się z Harrym jak zostaliśmy parą opowiedział mi trochę o moim kuzynie yyy Niallu? Opowiedział mi  również jak wyjechałam powoli zaczęłam sobie wszystko przypominać.
-Harry czy my..? -zaczęłam ale od razu spaliłam buraka
-Czy my co?
-No czy my? Czy my robiliśmy to już ze sobą?
-Tak
-A..umm
-Selena wrócisz ze mną do Los Angeles?
-Wrócę
Kilka godzin później
Siedziałam już w prywatnym samolocie ojca Harrego chłopak siedział tuż koło mnie. Nadal nie mogę uwierzyć w to co się dziś stało uciekłam od Zacka poznałam Harrego mojego chłopaka dowiedziałam się dużo o sobie. Dowiedziałam się jakim potworem jest Zack. A teraz siedze w prywatnym samolocie i lecę do Los Angles. Nie wiem jak dałam się namówić Harremu nie wiem czy mnie nie oszukuje ale te zdjęcia... To nie mógł być photoshop. Poza tym on ma coś w sobie coś co mnie do niego ciągnie gdy jest przy mnie moje serce wariuję. Czuję się jakbym znała go dość długo. Przecież my byliśmy parą żałuje że nie pamiętam chwil spędzonych z nim bo tylko mam jakieś urywki chwil z mojej przeszłości na których jest Harry? 
Samolot wystartował spojrzałam na Londyn i odetchnęłam głośno
-Żegnaj Londynie witaj Los Angeles -pomyślałam

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 33 ,,Bez tęsknoty nie zrozumiesz Miłości''

Ozami Harrego
Siedziałem tam nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić. Moje myśli ciągle krążyły wokół Seleny. Siedziałem tam i gapiłem się na  ścianę dobrą godzinę...Nieźle Styles zamiast ruszyć dupę to ty siedzisz jak ostatnia ciota...Skarciłem się w myślach. Nagle usłyszałem miękki głos ojca.
-Harry! -potrząsną delikatnie moim ramieniem dzięki czemu od razu się ocknąłem
-T..Tak
-Boże synu siedzisz tu już dobrą godzinę bez ruchu. Coś się stało?
-Nie..Nic która jest godzina?
-15:00
-Muszę iść do zobaczenia
Nie usłyszałem już odpowiedzi. Ile sił w nogach wybiegłem z budynku. Szybko wsiadłem do zaparkowanego tuż przy chodniku auta i ruszyłem w stronę lotniska.
Po 45 minutach byłem już na miejscu. Wbiegłem do budynku i wzrokiem szukałem jakiegoś pracownika. Jednak na moje nieszczęście nikogo nie mogłem znaleźć. Nagle dostrzegłem stewardesę która wypuszczała ludzi na pokład samolotu. Podbiegłem do niej z nadzieją że uzyskam jakiejś informacje o Selly
-Przepraszam może to głupie pytanie ale czy ta dziewczyna leciała samolotem Boeing 757-351 dwa miesiące  temu? -spytałem machając jej zdjęciem Seleny przed oczami

















-Przepraszam ale nie pamiętam tej dziewczyny
-Rozumiem. Dziękuję do widzenia
-Do widzenia
Skierowałem się w stronę wyjścia. Z zamiarem wrócenia do LA i po prostu pogodzenia się ze śmiercią Seleny. Nagle poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu odwróciłem się i ujrzałem tę samą stewardesę co na lotnisku jednak tym razem nie była sama. Była z nią również wysoka blondynka wyglądała na trochę starszą ode mnie.
-Przepraszam ale mógłby pan pokazać zdjęcie tej dziewczyny jeszcze raz. Koleżanka może będzie ją pamiętać. Gdyż to ona lata tym samolotem jako stewardessa.
Wyciągnąłem ponownie zdjęcie Selly z portfela i podałem je blondynce. Po dłuższym wpatrywaniu się w zdjęcie w końcu się odezwała.
-Tak pamiętam ją. Ona zasłabła w samolocie. Dobrze że mieliśmy lekarza na pokładzie. Stwierdzono u niej zatrzymanie akcji serca musieliśmy natychmiast lądować. Po lądowaniu dziewczyna została zabrana do karetki i z tamtąd przewieziona ją do szpital. Jak się później dowiedziałam zabrano ją do szpitala...Ale jak on się nazywał?...Hmmm...O już wiem The Royal Marsden HNS Trust
Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałem. Wyściskałem obie kobiety i jak najszybciej dotarłem do auta a z tamtąd podążyłem do szpitala. ...
Wbiegłem przez szklane drzwi szpitala i od razu dostrzegłem kobietę stojącą za biurkiem wykonanym z białego marmuru.
-Przepraszam czy leży u was dziewczyna która nazywa się Selena Gomez? Przywieziono ją tu dokładnie dwa miesiące  temu stwierdzono u niej zatrzymanie akcji serca -mówiłem szybko
-Przepraszam czy jest pan kimś z rodziny?
-Tak -kłamstwo
Kobieta szukała w papierach a ja rytmicznie stukałem zniecierpliwiony palcami w blat.
-Przepraszam ale czy ma pan zdjęcie tej dziewczyny? -Podałem kobiecie zdjęcie Sel
-Tak była u nas ale wypisaliśmy ją dokładnie miesiąc temu ale ona nie nazywa się Selena Gomez chłopak który był z nią napisał w papierach że ma na imie Izabella Caventry
-Jak!? ..Przepraszam pamięta pani może jak nazywał się ten chłopak i jak wyglądał.
-Pamiętam wysoki brunet z kilkudniowym zarostem i takim lodowatym spojrzeniem mówię panu prawie zabijał tym spojrzeniem. Nieuprzejmy ani dzień dobry ani do widzenia nic kompletnie zero. A nazywał się ten no...Zack Mojer...-
..Co kurwa Zack!! Zabije gnoja! Okłamał nas Selena żyję! Muszę powiedzieć chłopakom a co najważniejsze muszę ją znaleźć!... 
-Dziękuję do widzenia
Wyszedłem z budynku i usiadłem na chodniku nadal nie mogąc w to  wszystko uwierzyć. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Louisa po trzech sygnałach usłyszałem głos przyjaciela...
(...)
Wytłumaczyłem to wszystko chłopakom na początek nie chcieli mi wierzyć ale później zmienili zdanie. Niall od razu chciał przyjechać ale powstrzymałem go. Przecież ktoś musi zajmować się firmą. Obiecałem im że jeśli czegoś się dowiem od razu do nich zadzwonię. Wynająłem sobie również pokój w hotelu no bo przecież gdzieś musiałem nocować.
Wszedłem do wcześniej wynajętego pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Jednak po chwili postanowiłem wziąć prysznic. Jednak nie miałem żadnych ciuchów. Postanowiłem iść do centrum handlowego po kilka rzeczy. A że nie miałem ochoty chodzić po sklepach to wszedłem do jednego i tam kupiłem sobie potrzebne rzeczy.
Kilka  koszulek

















Dwie pary spodni















Plus bielizna. Po 30 minutach szybkich zakupów wróciłem do hotelu. Zamówiłem sobie jedzenie sałatkę z owoców morza. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka. Rozmyślałem nad tym jak uda mi się zaleźć Selene przecież Londyn jest ogromny. Warto jednak spróbować popytam ludzi może ktoś coś wie. Muszę ją znaleźć tęsknię za nią nie potrafię żyć bez niej. Bez niej czuję się pusty no bo jak można żyć bez serca?
----------------
Przepraszam za to że rozdziału nie było aż tak długo postaram się to naprawić


niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 32 ,, Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję''


Miesiąc później
Oczami Harrego
Minęły już dwa miesiące od śmierci Seleny a ja dalej nie umiem się pozbierać. Czuję się tak jakby ktoś wyrwał mi serce i zostawił mnie z jedną dużą dziurą. Razem z Seleną umarłem ja  ona umarła fizycznie a ja umieram psychicznie. El i Lou postanowili przełożyć datę ślubu do czasu zakończenia żałoby. Nawet jej nie pochowaliśmy Zack powiedział że jej ciało zostało spalone a prochy zostały wysypane obok grobu jej rodziców. Byliśmy tam i faktycznie były tam jakieś prochy. Zack nadal nie wiem czy mu wierzyć dlaczego Sel nie powiedziała mi o jej chorobie dlaczego to ukrywała.
-Harry -usłyszałem cichy szept Louisa
-Harry możemy porozmawiać gnijesz w tym pokoju już dwa miesiące nic nie jesz nie pijesz martwimy się Hazza -do rozmowy przyłączył się Zayn
-Przepraszam ja... Nadal nie umiem pogodzić się z jej odejściem -wyszeptałem
-Rozumiemy Hazza ale może zamiast gnić w tym pokoju zaczął byś normalnie żyć -skarcił mnie po przyjacielsku i ze współczuciem Liam? A więc on także tu jest
Siedziałem plecami do nich i myślałem nad tym wszystkim po chwili wstałem z krzesła i zacząłem się ubierać.

-Harry gdzie ty idziesz -zauważyłem zmartwionego blondyna
-Muszę gdzieś jechać
-W tym stanie nie ma mowy
-Niall nie kłóć się ze mną wrócę
-Harry uważaj
Uśmiechnąłem się ponuro do niego i wybiegłem z domu po drodze zgarniając kluczyki od auta. Wsiadłem do mojego cacka i ruszyłem z piskiem opon.

Dwie godziny później

Siedziałem na statku  należącym do moich rodziców









Musiałem odwiedzić Selene musiałem z nią porozmawiać.
Dopłynęliśmy już do portu gdzie czekało na mnie  zaparkowane Audi SUV










Dobrze jest mieć bogatych rodziców. Zszedłem na ląd i podążyłem do mojego auta. Gdy pociągnąłem za klamkę drzwi były zamknięte. Po chwili podbiegł do mnie jakiś zdyszany chłopak

















-Panie Styles ja strasznie przepraszam ale pomyliłem godziny pana przyjazdu strasznie przepraszam -tłumaczył się
-Nic nie szkodzi mógłbym kluczyki do mojego auta?
-Tak proszę
Chłopak podał mi kluczyki z wielkim burakiem na twarzy. Okej?
-Jeszcze raz przepraszam panie Styles
-Nic się nie stało yyy....
-James
-Nic się nie stało James
Zamknąłem drzwi i ruszyłem ulicami Londynu.
Po godzinie dotarłem do cmentarza wysiadłem z auta i podążyłem szarym chodnikiem. Wszedłem przez czarną furtkę minąłem kilka nagrobków. Dotarłem do celu usiadłem na drewnianej ławeczce i przyglądałem się dwóm nagrobkom na jednym wyryte było wielkimi literami IZABELLA I BRAD GOMEZ a na drugim AMY I DEVON HORAN rodzice Sel i Nialla byli pochowani obok siebie jednak na dwóch oddzielnych grobach. Na pomniku rodziców Sel leżała porcelanowa waza a na około były rozsypane prochy... Prochy Seleny... Podszedłem bliżej i opuszkami palców dotknąłem prochów. Jednak po chwili poczułem nieprzyjemny zapach jakby siarki...Chwila siarka? To nie możliwe. Wziąłem próbkę i wsypałem do małej folijki. Jakby za uderzeniem pioruna wybiegłem z cmentarza wsiadłem w auta i pojechałem do laboratorium ojca.
Gdy dotarłem na miejsce szybko wbiegłem do środka z zamiarem znalezienia ojca. Mój ojciec jej znanym chemikiem i naukowcem doskonale będzie wiedział co to jest. W holu zauważyłem asystentkę ojca Emmę.

















-Emma! -krzyknąłem
Kobieta podskoczyła i szybko przeniosła swój wzrok na mnie. Na jej twarzy było widać zdziwienie.
-Harry? Co ty tu robisz?
-Nie teraz Emma gdzie jest mój ojciec
-Pojechał na spotkanie ale zaraz pewnie będzie. Poczekaj na niego
-Dobra dzięki Emma
-Nie ma sprawy jak się zjawi to cię zawołam
Kobieta odeszła a ja usiadłem na białej kanapie. Siedziałem i siedziałem...I siedziałem i nic kurwa!! Kiedy on w końcu przyjdzie... Po chwili usłyszałem głos mojego ojca szybko podniosłem się z kanapy i ruszyłem w jego stronę.
-Panie Styles jest tu pana syn Harold
-Harry? A co ona tu robi?
-Nie wiem proszę pana
-Dobrze więc gdzie on jest?
-Czeka w poczekalni. O już jest!
Mój ojciec spojrzał na mnie i uśmiechnął się ciepło.
-Harry synku co cię sprowadza?
-Tato potrzebuję twojej pomocy. Mógłbyś mi powiedzieć co to jest?
-Panno Zea -zwrócił się do Emmy -proszę odwołać wszystkie spotkania do godziny 15
-Dobrze proszę pana -kobieta posłała nam ciepły uśmiech i zniknęła gdzieś za szklanymi drzwiami.
-Więc mógłbyś mi powiedzieć co to jest? -Pokazałem ojcu opakowanie z zawartością proszku
-Wygląda jak siarka ale pewności nie mam. Chodźmy do mojego gabinetu.
Wstaliśmy z miejsc i podążyliśmy ku windzie. Ojciec wcisnął guzik z numerkiem ,,3''
Gdy już dotarliśmy na 3 piętro podążyliśmy długim korytarzem. W końu dotarliśmy na miejsce weszliśmy przez szklane drzwi do ,,gabinetu'' ojca.












Ojciec podszedł do nowoczesnego mikroskopu i wysypał całą zawartość opakowania na szklaną szybkę i zaczął się jej przyglądać.
-Więc co to jest? -spytałem zniecierpliwiony
-Tak jak myślałem
-Czyli?
-Siarka
Co?...Ale?...Jak?...Przecież to miały być prochy Seleny? O co tu kurwa chodzi?...Selena  czy ona?...Nie!!...Może...Boże Selena ona ŻYJE!!... 

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 31 ,,Idąc prosto przed siebie nie można zajść za daleko''

Oczami Nialla
MIESIĄC PÓŹNIEJ
Od wyjazdu Sel minął już miesiąc a my nadal nie mamy od niej żadnej wiadomości ani informacji. Martwię się i to cholernie po jej wyjeździe Harry siedzi ciągle w pokoju i nawet na chwilę nie wychodzi odizolował się od nas a my cholernie się o niego martwimy.
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem z kanapy i podążyłem aby otworzyć nachalnemu gościowi. Otworzyłem i zobaczyłem kogoś kogo nigdy bym się nie spodziewał.  W progu stał Zack
-Czego chcesz?! -wysyczałem przez zaciśnięte zęby
-Porozmawiać mam informacje o Selenie -CO?
-Co?...Ty?..
-Ja to mogę wejść
-Właź ale bez żadnych numerów
Chłopak wszedł do środka a ja od razu podążyłem jego śladem. Weszliśmy do salonu a gdy chłopacy zobaczyli Zacka od razu wstali na równe nogi.
-Co on tu robi!!?-krzyknął Lou
-Ma informacje o Selenie -westchnąłem  i wskazałem aby chłopak usiadł
-Mów -powiedział wrogo Zayn
-Poczekajcie jeszcze Harry. Harry!! -krzyknął Lou -Mamy informacje o Selenie
Chłopak szybko znalazł się na dole był w tragicznym stanie oczy podpuchnięte i czerwone od płaczu. Loczki kiedyś błyszczące teraz pozbawione blasku. Chłopak stanął w progu a iskierki złości i zdziwienia majaczyły w jego oczach gdy tylko ujrzał Zacka.
-Co on tu robi!! -No nie kolejny
-On ma informacje o Sel -uspokoiłem loczka
-Mów -rzucił oschle loczek
-Selena..Ona...Nie...Żyje. Była chora na białaczkę dlatego wyjechała nie chciała was obarczać chorobą-powiedział lekko drżącym głosem
-Co ale jak to?! To nie prawda -krzyczał bliski płaczu Zayn
-Prawda. Przykro mi
Nie miałem siły upadłem na kolana i zacząłem płakać jak małe dziecko. Harry stał i wpatrywał się w Zacka z kamienną twarzą.
-Dlaczego ty? Dlaczego ty nam mówisz o tej chorobie? I dlaczego ty o niej wiedziałeś a nie my?
-Selena nie chciała obarczać was tą chorobą. Ja wiedziałem  o tej chorobie może wam o tym nie mówiła ale gdy tamtej noc wybiegła z hotelu zgubiła kartę z wynikami a później  ona spotkała się ze mną.


Wspomnienie
Oczami Seleny 
Szłam  po ostatnie zakupy przed imprezą dziś wyprawialiśmy małe party z okazji 3 lat współpracy z firmą Corporation Station miał się na niej zjawić sam prezes tej firmy wraz z małżonką. Więc kolacja musi być wykwintna więc przygotuję Bliny z łososiem awokado i kremem z wasabi Pierś z kaczki z patelni w sosie malinowym Awokado nadziewane owocami morza i Farfalle z krewetkami i wędzonym łososiem a na deser Deser jagodowy z mascarpone i amarettini. Tak wykwintnie i gustownie mijałam właśnie ostatnią uliczkę dzielącą mnie od sklepu gdy nagle stanęłam twarzą w twarz z Zackiem nogi momentalnie się pode mną ugięły. 
-Selena -próbował dotknąć mojego policzka ale się odsunęłam -No proszę dalej obrażalska 
-Zostaw mnie! 
-Spokojnie księżniczko. 
-Zostaw mnie głuchy jesteś! 
-Chciałem tylko porozmawiać a ty tak się zachowujesz oj nie ładnie widać jak ten Harry cię wychował już dałaś mu dupy czy czekasz na mnie?
-Ty jesteś jakiś nie normalny nachodzisz mnie łazisz za mną! 
-Oj nie ładnie widać że chcesz umrzeć dziewiczą biedna Selenka na białaczkę chora 
-S...skąd..ty....w...wiesz 
-Wtedy kiedy uciekłaś mi z hotelu zgubiłaś kartę wyników 
-Zostaw mnie!! 
Szybka z uciekłam w drugą stronę biegłam ile sił w nogach a gdy już nie widziałam go za sobą usiadłam na krawężniku i schowałam twarz w dłonie a łzy kapały mi na spodnie 














Koniec wspomnień

-Przykro mi -wstał i wyszedł
-To nie możliwe to nie prawda -Louisowi łamał się głos a już po chwili płakał
-To nie prawda -powtórzył cicho Harry
-Selena moja kuzynka moja kuz...-nie wytrzymałem płakałem nie mogłem nic powiedzieć tylko płakałem Harry stał bez ruchu
-Harry wszystko dobrze? -spytałem już trochę opanowany
-Nie wieże mu. Nie wieże... Selena...ona...moja Selly -łzy leciały po jego policzku

Godzinę później
-Hej -do salonu wpadły szczęśliwe dziewczyny Demi Eleanor Perrie i Daniell
-Wyglądacie jakby ktoś umarł -powiedziała Perrie
-Siadajcie -wskazałem ręką na kanapę
Dziewczyny zrobiły tak jak kazałem usiadłem obok na fotelu i zacząłem mówić
-Selena ona...-nic pustka nie mogłem nic powiedzieć
-Selena co?! -spytała zniecierpliwiona Demi
-Selena nie żyje -powiedział Zayn patrząc prze okno bez żadnej emocji na twarz
-Co?! Ale...Jak to!! -krzyknęła Demi a już po chwili rozpłakała się


Perrie podeszła do Zayna i wtuliła się w niego szlochając głośno









Miesiąc później

Ozami Seleny

-Panno Izabello Caventry słyszy mnie pani -usłyszałam czyiś głos
Otworzyłam powoli oczy i od razu oślepiło mnie jaskrawe światło. Rozejrzałam się po pomieszczeniu gdzie ja jestem? Białe ściany podłoga i jedna szafka stojąca na środku pokoju jedno okno z białą firanką. Gdzie ja do cholery jestem
-Witamy wśród żywych panno Caventry. Pamięta pani coś?
-Nie nic przepraszam kim pan jest? Gdzie ja jestem? -pytałam
-Myślę że na te pytania odpowie pani już chłopak -lekarz wyszedł a po chwili przez drzwi wbiegł wysoki brunet z kilkudniowym zarostem usiadł koło mnie na krześle i złapał mnie za rękę.
-Selena to znaczy Izabella martwiłem się o ciebie kochanie
-Przepraszam ale kim ty jesteś? I gdzie ja jestem?
-Jesteś w szpitalu
-Co ale jak to jak?!
-Spadłaś ze schodów i dostałaś urazu głowy zapadłaś w śpiączkę
-A gdzie są moi rodzice
-Izabello oni nie żyją zmarli gdy miałaś kilka lat
-Co!? Jak?
-Mieli wypadek samochodowy przykro mi
-Ale.. Ale jak to w ogóle kim ja jestem?
-Nazywasz się Izabella Caventry masz 18lat pochodzisz z Lądynu
-Ale ja nic nie pamiętam ....
-Spokojnie to stan przejściowy za dwa dni wyjdziesz ze szpitala i w tedy wszystko postaram ci się przypomnieć
-Ale mógłbyś mi opowiedzieć czym zajmowałam się przed tym wypadkiem
-Byłaś tancerką w moim klubie
-Jakim klubie
-Klubie go-go
-Co!?
-Spokojnie skarbie

Tydzień później
Nadal mam pustkę w głowie nadal nic nie pamiętam. Zack jest jakiś dziwny w szpitalu był taki czuły a teraz jest taki oschły. Zmusza mnie do tańczenia w jego klubie. Tak naprawdę mimo iż nic nie pamiętam nie czuje nic do Zacka. I czuję że mnie okłamuję. Muszę poznać prawdę
-Już ruszaj dupę królewno -krzyknął jeden z tych napakowanych bydlaków Zacka
-Już idę
Wyszłam na scenę a tłum napalonych mężczyzna zaczął gwizdać w moją stronę. Pierwsze nuty piosenki poleciały a ja zaczęłam tańczyć jak najlepiej potrafię. Musiałam bo wiem że gdybym nie dała z siebie wszystkiego i nie spodobała się publiczności została bym ukarana przez Zacka. Raz mnie już ukarał głodził mnie przez trzy dni. I zostałam zamknięta w klatce... Tak w klatce... Tańczyłam wyginałam się obiłam wszystko tylko żeby im się podobało

















----------------
Przepraszam wiem że krótki i spóźniłam się ale nauka mnie przerosła. Nadrobie to wam w niedziele pojawi się kolejny rozdział. Jeszcze raz przepraszam ;*

sobota, 24 maja 2014

Liebster Award

Na początek chciałabym podziękować
http://nowezyciee.blogspot.com/
za nominacje na prawdę nie spodziewałam się że ktoś czyta mojego bloga a tu taka niespodzianka.
PYTANI
1. Którego z chłopaków lubisz najbardziej?
2.Ulubiona piosenka 
3. Ile masz lat? 
4. Czytasz inne blogi?
5. Masz ask.fm? 
6. Ulubiony aktor/aktorka?
7. Ulubiony kolor? 
8. Czy jesteś czyjąś fanką? (typu kwiatonator, selenator itp.) 
9. Ulubiona pora dnia? (ranek. popołudnie, wieczór, noc) 
10. Wolisz koty czy psy? 
11. Masz telefon? Jak tak  podaj mode

Odpowiedzi 
1. Kocham wszystkich 
2. One Direction They don't know about us i Selena Gomez Come&Get It 
3. 8.10.2014 skończę 14
4. Tak. Czytam ponad 20 blogów 
5. Mam 
6.Aktor Johny Depp. Aktorka Selena Gomez 
7. Zielony/Czarny 
8. Belieber Selenator Directioner Kwiatonator Polakonator 
9. Noc 
10. Psy 
11. Mam. Samsung Galaxy S4 

Pytania ode mnie:
1. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?  (opisz je)
2. Ulubiona zabawka z dzieciństwa? 
3. Ulubiony program telewizyjny? 
4. Ulubiona zabawa w dzieciństwie? 
5. Ulubiona pora roku?
6. Ulubiony owoc? 
7. Ulubiony piosenkarz/ piosenkarka? 
8. Dlaczego nazwałaś tak swojego bloga? 
9. Masz facebook'a ? 
10. Wolisz jezioro czy morze? 
11. Ulubiona książka? 

Nominowani 
2. http://whyareyousingingmelovesongs.blogspot.com/2014/03/rozdzia-4.html 
3.http://fanfiction-fear-or-love.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00%2B01:00&updated-max=2014-01-01T00:00:00%2B01:00&max-results=10
5. http://youandmecase.blogspot.com/
6. http://niallanddemi.blogspot.com/
7. http://liivethemomentt.blogspot.com/
8.http://i-cant-let-him-go.blogspot.com/search?q=rozdzia%C5%82+1
9. http://justin-he-is-my-life.blogspot.com/