niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 26 ''Kocham cię.. Nie rób tego więcej...Proszę''

Oczami Seleny

Obudziłam się około godziny 9:00. Przetarłam zaspane i podpuchnięte oczy i dopiero teraz zauważyłam że nie jestem w swoim pokoju tylko w pokoju Hazzy. Po chwili przez drzwi wszedł uśmiechnięty chłopak.
-O widzę że moja alkoholiczka już wstała -podszedł do mnie i ucałował mój policzek
-Śmieszne...Głowa mnie boli jak cholera
-To się słońce nazywa mieć kaca
-Bardzo zabawne Styles...A tak w ogóle to czemu ja jestem w czyjejś koszulce i samych majtkach?
-Nie w czyjejś koszulce tylko skarbie w mojej. No przecież nie mogłaś spać w sukience i obcasach
-Ale jak to się stało? Nie pamiętam żebym się przebierała
-No bo się sama nie przebrałaś ja cię przebrałem
-A...Czekaj...Zaraz co?!! Ty widziałeś mnie nagą
-Nie nagą tylko prawie pewnie nic nie pamiętasz?
-No nie mógłbyś mnie oświecić?
Chłopak podszedł do mnie czekając aż mu zrobię miejsce. Posunęłam się kawałek w prawo robiąc chłopakowi miejsce które szybko zajął. Wtuliłam się w niego i czekałam na wyjaśnienia.
-No to mów! -pośpieszałam go
-A więc wczoraj wieczorem gdy już połowa spała na podłodze ty z El dopijałyście jeszcze wódkę z butelki. Ty już ledwo trzymałaś się na nogach więc jak El już zmogła podeszłaś do stolika bo chciałaś się dopić na co ci nie pozwoliłem. Podszedłem do ciebie i zabrałem ci kieliszek wziąłem na ręce i zaniosłem do mojego pokoju. Ty oczywiście podczas drogi zasnęłaś więc gdy już dotarłem do swojego pokoju posadziłem cię na krześle i zdjąłem z ciebie sukienkę chodź zadanie było trudne bo spadłaś z tego krzesła chyba z cztery razy. No gdy zdjąłem ci sukienkę zabrałem się za biustonosz gdy już pozbyłem się górnej odzieży założyłem na ciebie moją koszulkę. Później zdjąłem ci buty i rajstopy. No to teraz wiesz już jak to się stało A rzecz biorąc miałaś na sobie wczoraj bardzo seksowną bieliznę dlaczego dla mnie takiej nie zakładasz?
-Hmm oj Styles bo jakoś nigdy nie ma okazji
-To może zaraz ją znajdziemy -przegryzł wargę i zaczął całować moją szyję
-Harry chłopacy są w domu -protestowałam
-Będziemy cicho
-Harry...-przerwał mi pocałunkiem całował mnie delikatnie jego ręce błądziły pod moją/jego koszulką. Oderwałam się od niego i zeszłam z łóżka. Ustałam na środku i zaczęłam podginać koszulkę do góry. Uklękłam na kolana tak że Harry stracił mnie z pola widzenia. Złapałam za ubrania chłopaka i podniosłam się chłopak ponownie uśmiechnął się na mój widok ale gdy dostał ubraniami w twarz uśmiech znikł mi z twarzy.
-No już ubieraj się -rozkazałam
-No jak mogłaś!
-Skarbie ubieraj się! -krzyknęłam
-No już już -chłopak zaczął się ubierać -A swoją drogą do twarzy ci w mojej koszulce
-No wiem poczekaj tu chwilkę muszę się przebrać
-Przecież możesz to robić przy mnie
-Ale muszę iść po ubrania
-Pójdę z tobą
Wywróciłam oczami i wyszłam z pokoju loczka. Weszłam do mojego pokoju a za mną mój chłopak. Podeszłam do szafy i zaczęłam zastanawiać się nad wyborem ubrań. Po długim rozmyślaniu i pomocy Harrego zdecydowałam się na luźny komplet.

















Włosy rozczesałam i pozostawiłam naturalnie kręcone. Usta pomalowałam tylko delikatnym błyszczykiem i podkreśliłam rzęsy czarnym tuszem. Złapałam chłopaka za rękę i zeszłam z nim na dół gdzie czekał na nas bajzel. Wszędzie walały się puszki po piwie i butelki po wódce niedojedzone pizze i inne przystawki po ścianach spływał jeszcze sos. Chłopacy spali na podłodze Niall przytulony do kurczaka Lou w pudełku po pizzy  Liam z kawałkiem pizzy przyklejonej do twarzy a Zayn wysmarowany na twarzy sosem i przytulony do butelki po wódce. Dziewczyny spały na kanapie Daniell i Perrie przytulone do siebie Demi na oparciu a El głową w dół. W powietrzu czuć było jeszcze alkohol. Postanowiłam ich nie budzić tylko zabrać się za sprzątanie. Harry oczywiście zaczął marudzić że to oni nasyfili i to oni powinny sprzątać ale gdy mu powiedziałam że mu się odwdzięczę zabrał się w ekspresowym tempie za sprzątanie. Gdy schylałam się po butelkę ktoś złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Odwróciłam się i napotkałam parę szmaragdowych oczu.
-Harry opanuj się ludzie tu śpią -powiedziałam rozbawiona
Chłopak zrobił minę smutnego szczeniaczka. Wywróciłam oczami i podeszłam do niego i z zachłannością wpiłam się w jego usta. Przyparłam go do ściany i zaczęłam całować jego szyję. Chłopak szybko zrobił tak że to teraz ja stałam przyparta do ściany. Całował mnie delikatnie. Po chwili podniósł mnie i zaczął kierować się na górę. Gdy dotarliśmy na górę skierowaliśmy się do pokoju Hazzy. Chłopak otworzył drzwi i rzucił mnie na łóżko.   Złapał mnie za nadgarstki co zabolało. Wydałam z siebie cichy jęk. Harry szybko oderwał się ode mnie.
-Coś się stało? -spytał
-Nie nie
-Na pewno?
-Tak chyba coś zaczęliśmy -ponownie wpiłam się w jego usta.
Chłopak zaczął całować moją szyję obróciłam głowę w prawo i spojrzałam na moje nadgarstki. Ślady po cięciach jeszcze się nie zagoiły. Wygląda to strasznie.














Szybko zakryłam ślady i skupiłam całą swoją uwagę na Harrym który w tej właśnie chwili patrzył się na mnie jakoś dziwnie.
-O czym myślisz? -spytał
-Co?...A o niczym
-Jednak o czymś myślisz
-Uhm
-A mogę wiedzieć o czym?
-Moje myśli są tylko i wyłącznie związane z tobą
-To znaczy?
-Myślę jaki to jesteś cudowny kochany i jak się cieszę że cię mam
-A nie myślisz czasami o tych pociętych nadgarstkach i jak je przede mną ukryć?
Zatkało mnie zrobiłam się cała czerwona i spuściłam głowę w dół. Harry podniósł mój podbródek do góry i delikatnie ucałował moje usta.
-Skarbie nie rób tego więcej. Wiem że miałaś ciężko ale teraz masz mnie. Nie rób tego proszę. -chłopak nachylił się ujął moje nadgarstki i zaczął składać na nich drobne pocałunki. Uśmiechnęłam się a łzy spływały po moich policzkach
 
-Obiecuję że już nigdy więcej tego nie zrobię -otarłam łzy i delikatnie musnęłam usta chłopaka.
Codziennie dziękuję Bogu że go mam 

-------------------------------------------------------------------------
I jest mam nadzieję że się podoba .....krótki ;< Miłego czytania  ;D































1 komentarz: