wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 33 ,,Bez tęsknoty nie zrozumiesz Miłości''

Ozami Harrego
Siedziałem tam nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić. Moje myśli ciągle krążyły wokół Seleny. Siedziałem tam i gapiłem się na  ścianę dobrą godzinę...Nieźle Styles zamiast ruszyć dupę to ty siedzisz jak ostatnia ciota...Skarciłem się w myślach. Nagle usłyszałem miękki głos ojca.
-Harry! -potrząsną delikatnie moim ramieniem dzięki czemu od razu się ocknąłem
-T..Tak
-Boże synu siedzisz tu już dobrą godzinę bez ruchu. Coś się stało?
-Nie..Nic która jest godzina?
-15:00
-Muszę iść do zobaczenia
Nie usłyszałem już odpowiedzi. Ile sił w nogach wybiegłem z budynku. Szybko wsiadłem do zaparkowanego tuż przy chodniku auta i ruszyłem w stronę lotniska.
Po 45 minutach byłem już na miejscu. Wbiegłem do budynku i wzrokiem szukałem jakiegoś pracownika. Jednak na moje nieszczęście nikogo nie mogłem znaleźć. Nagle dostrzegłem stewardesę która wypuszczała ludzi na pokład samolotu. Podbiegłem do niej z nadzieją że uzyskam jakiejś informacje o Selly
-Przepraszam może to głupie pytanie ale czy ta dziewczyna leciała samolotem Boeing 757-351 dwa miesiące  temu? -spytałem machając jej zdjęciem Seleny przed oczami

















-Przepraszam ale nie pamiętam tej dziewczyny
-Rozumiem. Dziękuję do widzenia
-Do widzenia
Skierowałem się w stronę wyjścia. Z zamiarem wrócenia do LA i po prostu pogodzenia się ze śmiercią Seleny. Nagle poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu odwróciłem się i ujrzałem tę samą stewardesę co na lotnisku jednak tym razem nie była sama. Była z nią również wysoka blondynka wyglądała na trochę starszą ode mnie.
-Przepraszam ale mógłby pan pokazać zdjęcie tej dziewczyny jeszcze raz. Koleżanka może będzie ją pamiętać. Gdyż to ona lata tym samolotem jako stewardessa.
Wyciągnąłem ponownie zdjęcie Selly z portfela i podałem je blondynce. Po dłuższym wpatrywaniu się w zdjęcie w końcu się odezwała.
-Tak pamiętam ją. Ona zasłabła w samolocie. Dobrze że mieliśmy lekarza na pokładzie. Stwierdzono u niej zatrzymanie akcji serca musieliśmy natychmiast lądować. Po lądowaniu dziewczyna została zabrana do karetki i z tamtąd przewieziona ją do szpital. Jak się później dowiedziałam zabrano ją do szpitala...Ale jak on się nazywał?...Hmmm...O już wiem The Royal Marsden HNS Trust
Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałem. Wyściskałem obie kobiety i jak najszybciej dotarłem do auta a z tamtąd podążyłem do szpitala. ...
Wbiegłem przez szklane drzwi szpitala i od razu dostrzegłem kobietę stojącą za biurkiem wykonanym z białego marmuru.
-Przepraszam czy leży u was dziewczyna która nazywa się Selena Gomez? Przywieziono ją tu dokładnie dwa miesiące  temu stwierdzono u niej zatrzymanie akcji serca -mówiłem szybko
-Przepraszam czy jest pan kimś z rodziny?
-Tak -kłamstwo
Kobieta szukała w papierach a ja rytmicznie stukałem zniecierpliwiony palcami w blat.
-Przepraszam ale czy ma pan zdjęcie tej dziewczyny? -Podałem kobiecie zdjęcie Sel
-Tak była u nas ale wypisaliśmy ją dokładnie miesiąc temu ale ona nie nazywa się Selena Gomez chłopak który był z nią napisał w papierach że ma na imie Izabella Caventry
-Jak!? ..Przepraszam pamięta pani może jak nazywał się ten chłopak i jak wyglądał.
-Pamiętam wysoki brunet z kilkudniowym zarostem i takim lodowatym spojrzeniem mówię panu prawie zabijał tym spojrzeniem. Nieuprzejmy ani dzień dobry ani do widzenia nic kompletnie zero. A nazywał się ten no...Zack Mojer...-
..Co kurwa Zack!! Zabije gnoja! Okłamał nas Selena żyję! Muszę powiedzieć chłopakom a co najważniejsze muszę ją znaleźć!... 
-Dziękuję do widzenia
Wyszedłem z budynku i usiadłem na chodniku nadal nie mogąc w to  wszystko uwierzyć. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Louisa po trzech sygnałach usłyszałem głos przyjaciela...
(...)
Wytłumaczyłem to wszystko chłopakom na początek nie chcieli mi wierzyć ale później zmienili zdanie. Niall od razu chciał przyjechać ale powstrzymałem go. Przecież ktoś musi zajmować się firmą. Obiecałem im że jeśli czegoś się dowiem od razu do nich zadzwonię. Wynająłem sobie również pokój w hotelu no bo przecież gdzieś musiałem nocować.
Wszedłem do wcześniej wynajętego pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Jednak po chwili postanowiłem wziąć prysznic. Jednak nie miałem żadnych ciuchów. Postanowiłem iść do centrum handlowego po kilka rzeczy. A że nie miałem ochoty chodzić po sklepach to wszedłem do jednego i tam kupiłem sobie potrzebne rzeczy.
Kilka  koszulek

















Dwie pary spodni















Plus bielizna. Po 30 minutach szybkich zakupów wróciłem do hotelu. Zamówiłem sobie jedzenie sałatkę z owoców morza. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka. Rozmyślałem nad tym jak uda mi się zaleźć Selene przecież Londyn jest ogromny. Warto jednak spróbować popytam ludzi może ktoś coś wie. Muszę ją znaleźć tęsknię za nią nie potrafię żyć bez niej. Bez niej czuję się pusty no bo jak można żyć bez serca?
----------------
Przepraszam za to że rozdziału nie było aż tak długo postaram się to naprawić


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz